Droga do Gwiazd

Plany zwyciężczyni „Twojej drogi do gwiazd”

Emilia Majcherczyk, kiedy usłyszała, że wygrała „Twoją drogę do gwiazd”, nie umiała opanować emocji. Śmiała się i płakała. Na przemian. „Skąd te łzy?” – zapytali ją reporterzy „Super Expressu”, gdy studio nagraniowe powoli pustoszało. „To radość. I nie mam z kim się nią podzielić. Rodzice pracują i nie mogli przyjechać. Nikt z bliskich nie może pogratulować mi wygranej” – mówiła Emilia. „Twoja droga do gwiazd” rzuciła ją na głęboką wodę. Ani rodzice, ani przyjaciele nie mogli wspierać jej podczas treningów, ćwiczeń i nagrań kolejnych odcinków. Tak było aż do finału. Samotność najbardziej doskwierała Emilii w chwili ogłaszania werdyktu. Pierwszą osobą, która otarła jej łzy, był brat znanego muzyka Grzegorza Turnaua – Michał, który podczas przygotowań młodych artystów do wystąpienia w programie zaprzyjaźnił się z Emilią. W tym roku Emilia kończy naukę w gimnazjum. Potem idzie do liceum. Jednocześnie będzie pracować nad debiutancką płytą.

„Nie zastanawiałam się, jak to wszystko pogodzić. Nie spodziewałam się zwycięstwa. Wciąż jeszcze nie mogę uwierzyć w to, co się stało” – mówi młoda wokalistka. Dziewczyna na pewno nie porzuci znajomych z zespołu Nyshinga, z którymi gra i śpiewa. Nazwa zespołu pochodzi z Indii. Ten kraj ją fascynuje. Marzy, by tam pojechać. Chce, by w jej piosenkach znalazły się motywy zaczerpnięte z indyjskiej muzyki. „Moja płyta będzie rockowa. Nie pozwolę wykreować się na potrzeby mediów na gwiazdkę pop. W finale zaśpiewałam wprawdzie piosenkę „Beautiful” Christiny Aguilery, ale to nie jest mój styl i nie zamierzam więcej iść na kompromis” – opowiada. Emilia, z makijażem lekko rozmazanym od łez, mówi już stanowczo: „Nie będę śpiewać muzyki popularnej. Nie będę obnażać uczuć w wywiadach”.

[Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł