Kid Nation

Zaczęty przez joker, Pn, 27 Sie 2007, 16:21:12

joker

Reality show must go on
(IAR, Gal/27 sierpnia 2007 06:45)
Mimo protestów amerykańska telewizja CBS nie rezygnuje z emisji kontrowersyjnego reality show pod tytułem "Kid National" czyli "Państwo dzieciaków". W programie dzieci w wieku od 8-15 lat zostały odizolowane od swiata. Ich zadaniem było stworzenie własnego społeczeństwa.

Akcja programu toczy się w opuszczonym miescie Bonanza na pustyni w stanie Nowy Meksyk. Własnie tam 40 dzieci musiało sobie przez 40 dni radzić bez pomocy dorosłych. Młodzi uczestnicy programu sami przygotowywali posiłki, zmywali naczynia, sprzątali, zajmowali się trzodą a nawet powołali własny rząd.

Zapowiedzi emisji programu spowodowały w USA protesty. Gubernator Nowego Meksyku zamierza zbadać, czy telewizja CBS nie złamała prawa. Władze innych stanów sprawdzają czy rodzice zabierając dzieci na 40 dni ze szkół nie naruszyli przepisów oswiatowych.

Dzięki tym protestom program "Kid National" zyskał darmową promocję. Jednoczesnie, broniąc się przed zarzutami, telewizja CBS ujawniła, że przy jego realizacji zatrudnionych było wielu psychologów, pedagogów i lekarzy. Okazało się więc, że tytułowe "Państwo dzieciaków" było starannie kontrolowane i nadzorowane przez dorosłych co zaprzecza idei programu.

onet.pl

Showmag

To ja jeszcze dodam jedną ważną rzecz, której zabrakło w artykule powyzej:

Cytat: "Reality-TV.pl"Jak się okazuje, rodzice, którzy zezwolili na udział dzieci w programie musieli podpisać kontrakt, w którym informują, że za wszelkie cierpienia emocjonalne dzieci, choroby, zachorowania na HIV, zajscie w ciążę, czy stosunki seksualne między uczestnikami (dziećmi) odpowiedzialni są tylko i wyłącznie ich rodzice, a stacja CBS nie ponosi za to żadnej odpowiedzialnosci.

A program nazywa się "Kid Nation", a nie "Kid National".

Showmag

Rusza emisja "Kid Nation"
19 wrzesnia amerykańska stacja telewizyjna CBS rozpocznie emisję nowego programu reality show z udziałem dzieci zatytułowanego "Kid Nation".

Wiosną czterdziestkę dziewcząt i chłopców w wieku od 8 do 15 lat pozostawiono samym sobie na czterdziesci dni w Bonanza City, opustoszałym miasteczku na pustyni w stanie Nowy Meksyk. Za zgodą rodziców, rzecz jasna. Teraz producenci programu staną przed sądem - pisze "Le Monde".

Na oczach kamer owi młodzi pionierzy musieli wspólnymi siłami stworzyć miasto i społeczeństwo. Nie mieli kontaktu z rodzicami, a starsi nie udzielali im żadnych rad. Czuwało nad nimi kilku psychologów, których zadaniem było "utrzymać spokój". Przed przystąpieniem dzieci do programu ich rodzice podpisali liczące 22 strony umowy. Wyrazili w nich zgodę, by ich pociechy spędziły pewien czas w "niebezpiecznym" miejscu. Zobowiązali się też pod groźbą odszkodowania wynoszącego 5 milionów dolarów nie udzielać nikomu z zewnątrz żadnych informacji o programie.

Tymczasem przeciw "Kid Nation" wytoczono już wiele skarg. Przed sąd producentów programu powołała matka 12-letniej dziewczynki - jej dziecko podczas przyrządzania posiłku poparzyło sobie twarz. Skarga ta sprawiła, że sekretarz sprawiedliwosci stanu Nowy Meksyk kazał zbadać warunki pracy na planie reality show.

Stacja spotkała się z zarzutami, że lekceważy życie i zdrowie dzieci. Z kolei CBS mówi o "nieusprawiedliwionych oskarżeniach" i zapewnia, że przestrzega wszystkich zasad ostrożnosci i bezpieczeństwa.

[Onet.pl]

Pudelek

Obejrzałem dwa pierwsze odcinki. Muszę przyznać, że program pozytywnie mnie zaskoczył. Program profesjonalnie nakrecony i zmontowany. To nie taka bajka dla dzieci jak "Łowcy przygód". Chociaż nie widzę nic kontrowersyjnego w tym programie.
Tak w ogóle to taka karykatura Survivor'a. Dzieciaki się nie hamują i dlatego ich emocji nie trzeba specjalnie podkreślać. Emocje są bardzo widoczne bez żadnych dodatkowych zabiegów. Zabicie kury na rosół to wręcz tragedia całego odcinka!
Brakuje tylko eliminacji. Dzieciaki odchodzą tylko na własne życzenie. No i zdecydowanie nie każdy ma równe szanse. Dzieciaki 8letnie wypadają blado przy 15latkach pod każdym względem. Za to w każdym odcinku są zawody czterech drużyn o stanowiska (w kolejności: najwyższa klasa, kupcy, kucharze, robotnicy) jakie będą zajmować w miasteczku i walka indywidualna o złotą gwiazdę wartą 20 tysięcy dolarów.

A już teraz odbywają się castingi do drugiej edycji.

joker

Kid Nation: dobry przykład czy zły przykład?

ten program wywołał burzę jeszcze zanim powstał
40 dzieci, w wieku od 8 do 15 lat, przez 40 dni żyjących bez wygód w miasteczku na pustyni, bez wyraźnej superwizji dorosłych. Przed kamerami. Oto krótki opis "Kid Nation" - jednego z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych reality show, emitowanego w amerykańskiej stacji CBS. Moralne czy niemoralne? Dobre czy złe? Oto kilka subiektywnych uwag na temat programu.

Program, emitowany jest od 19 września. Jeszcze zanim powstał wywołał wiele kontrowersji. Przyrównywano go do współczesnego "Władcy much" - powieści Williama Goldinga. Ta uznana za jedną z najbardziej pesymistycznych w historii książka opowiada smutną historię rozbitków - dzieci zamożnych rodzin wyrzuconych na brzeg bezludnej wyspy. Golding opisał w niej jak niedojrzali chłopcy podejmują próbę zbudowania małego społeczeństwa i tego jak szybko zamieniają się w zdziczałych morderców.

Ale produkcję CBS z "Władcą much" łączy tak naprawdę tylko młody wiek bohaterów. W Kid Nation 40 dzieci w różnym wieku, między 8 a 15 rokiem życia trafia do opuszczonego miasteczka Bonanza w stanie Nowy Meksyk. Przez 40 dni mieszkają tam same, bez nadzoru dorosłych. Same się sobą opiekują, prowadzą kuchnię, sklepy. Tworzą małą dziecięcą demokrację i rywalizują ze sobą. W programie występują dzieci różniące się pochodzeniem etnicznym, zamożnością, wiekiem, inteligencją. Są dzieci z miasta i dzieci farmerów, dzieci rozpieszczane i takie które na co dzień opiekują się rodzeństwem. Jedne są bystrzejsze, inne silniejsze. Jednym słowem - przekrój społeczny.

W Bonanza City dzieci muszą poradzić sobie same, bez dorosłych. Pracują (np. sprzedają w sklepie), zarabiają, dzielą się na klasy społeczne (to się zmienia w zależności od efektów ich działań). Wybierają liderów i na koniec każdego odcinka nagradzają najbardziej zasłużoną osobę złotą gwiazdą wartą 20 tys. dolarów. Takie gwiazdy trafiają do rąk tych, którzy najbardziej przysłużyli się wspólnocie.

Bohaterowie programu w obejrzanym przeze mnie premierowym odcinku wyglądali tak jakby naprawdę się czegoś uczyli. Te dzieci "zachodniej cywilizacji", które na co dzień otoczone są gadżetami, rozrywką i plastikowym jedzeniem muszą przetrwać w surowych warunkach. Na początku odcinka okazuje się na przykład, że żadne z nich nie umie gotować. Nawet piętnastolatkowie. W końcu znajduje się jedna dziewczynka, która potrafi zrobić jedzenie dla całej grupy i to ona zostaje nagrodzona złotą gwiazdą.

Wszystkie dzieci za udział w programie dostały po 5 tys. dolarów (wywołało to dyskusję, czy suma nie jest zbyt mała). No i niektóre dostały wymarzoną złotą gwiazdę. Technicznie program zrealizowazny jest naprawdę efektownie. Odcinek trzyma w napięciu. Show jest świetnie filmowane i dynamicznie zmontowane (trochę jak "Fear Factor"), a ścieżka dźwiękowa przyprawia czasem o dreszcz ekscytacji. Wciąż coś się dzieje, choć w fabule wyczuwa się niepokojącą sztuczność. Nienaturalny jest zwłaszcza prowadzący Jonathan Karsh, którego przesadnie entuzjastyczna postawa wobec zmęczonych, głodnych i sfrustrowanych dzieci delikatnie mówiąc - irytuje.

Przejdźmy teraz do kontrowersji. Prócz złośliwego porównywania "Kid Nation" do książki Goldinga, przeciwnicy programu postawili kilka naprawdę poważnych zarzutów, jak na przykład to, że umowy jakie podpisali rodzice uczestników programu ze stacją CBS były nie do końca zgodne z prawem, a tzw. "odejście na życzenie" o jakie poprosić mogło każde z dzieci powodowało, że dziecko traciło wszystkie pieniądze jakie w czasie programu otrzymało. Cała odpowiedzialność za zdrowie psychiczne i fizyczne dzieci leżała po stronie rodziców, którzy jednocześnie w trakcie zdjęć nie mieli na nie praktycznie żadnego wpływu.

Ponadto stacji CBS zarzucono, że chce zarabiać na dzieciach, a konkretnie na manipulacji nimi. Żyjące w trudnych warunkach, bez kontaktu z rodzicami, zmęczone, brudne, zestresowane, zachowywały się tak, jak życzyli sobie tego producenci programu. Obszerny artykuł na ten temat opublikował m.in. "New York Times", zapowiadając, że ze strony rodziców szykują się sądowe pozwy przeciw stacji CBS. Podczas realizacji programu kilkoro dzieci uległo wypadkowi (wypiło żrącą substancję), jedna z dziewczynek poparzyła się podczas gotowania. Wygranie ewentualnego procesu ze stacją CBS będzie jednak trudne, bo ujawnienie przed sądem tego, co stało się dzieciom będzie jednocześnie złamaniem restrykcyjnej umowy milczenia podpisanej przez rodziców z CBS. Reality show wywołało prawdziwą burzę w opiniotwórczych amerykańskich mediach. Prócz wspomnianego "New York Times'a" w dyskusji udział wziął m.in felietonista "Variety" Brian Lowry, który napisał:
CytatTakie programy są dużo mniej okropne, niż telewizje chcą je przedstawiać. Ale zostawiają w psychice, zwłaszcza dzieci, mocne ślady. Producenci i szefowie telewizji powinni sobie zadać proste pytanie: Czy chcieliby, by ich dzieci w czymś takim brały udział?
Na portalu MSNBC po premierze programu znalazło się kilka pochwał pod adresem dzieci występujących w show oraz uwaga skierowana w stronę krytyków:
CytatTe dzieci potrzebują oczywiście nadzoru dorosłych, ale udowodniły, że nie powinny być tak infantylizowane jak, próbowali je pokazać liczni krytycy programu jeszcze przed jego wejściem na antenę. Krzyczeli oni, że takie małe dzieci nie powinny pracować i gotować bo mogą zrobić sobie krzywdę i najchętniej trzymaliby je pod kloszem aż do pełnoletniości.
Niezależnie od cząstkowych ocen programu (czy dzieci podołały zadaniom, czy program jest dobrze zrealizowany), we wszystkich wypowiedziach na temat "Kid Nation" powtarza się jeden zarzut: dzieci wykorzystano, robiąc z nich medialny eksperyment. Tylko dlaczego do tego doszło?

Wydaje mi się, że w całej tej awanturze o "Kid Nation" problem leży znacznie głębiej niż tylko w nieuczciwym producencie, czy stresie jakiemu poddane zostały dzieci. Bo nie jest to pierwszy przypadek, kiedy dzieci wykorzystane zostają przez show business. Czy media nie zarabiają na nich od lat w takich programach jak np. "Dzieciaki z klasą" czy "Mały geniusz", gdzie wyuczone jak papugi kilkulatki recytują encyklopedie, niejednokrotnie realizując tym samym przerośnięte ambicje swoich rodziców? Czy nie widzimy na co dzień chorych dzieci, cierpiących dzieci, płaczących dzieci, biednych dzieci - w wiadomościach, programach reporterskich. Bo to się najlepiej sprzedaje. CBS nie pokazuje niczego nowego - jedyna różnica to inny format, czyli reality show. Co jest groźniejsze: pokazywanie 40 dzieci w "Kid Nation" czy wytapetowanych sześciolatek z trwałą ondulacją na konkursie piękności?

Setki tysięcy amerykańskich mam prowadza swoje dzieci na castingi, żeby zrobić z nich gwiazdy. Britney Spears, Drew Barymoore czy Lindsay Lohan to tylko przykłady gwiazd, które od małego pracowały na swoją popularność (i zapłaciły wysoką cenę). Dzieci w USA są od lat z premedytacją eksploatowane w przemyśle rozrywkowym. A prym wiedzie Hollywood.

Pretensje do stacji CBS za to, że program zrealizowała są z pewnością w dużym stopniu uzasadnione, ale nie należy zrzucać na nią całej odpowiedzialności. Programy takie jak Kid Nation nie powstawałyby, gdyby nie było na nie zapotrzebowania widowni. Gdyby ludzie ich nie oglądali, a przede wszystkim gdyby brakowało chętnych do zaprezentowania w nich swoich dzieci. Bo przecież w Kid Nation nie wystąpiły dzieci z ulicznej łapanki i ktoś je na casting przyprowadził. Ktoś też podpisał umowy z producentem, gdzie za chwilę telewizyjnej sławy wymagano praktycznie zrzeczenia się praw rodzicielskich.


Kaja Szafrańska
https://popcorner.pl/popcorner/1,81588,4558489.html

podmark

Jeżeli ktoś od września będzie miał czas w piątki o 11:00 to może zobaczyć "Kid Nation" w TVN. Emitowany będzie on pod nazwą "Republika małolatów"

Pudelek

 
Co za dramatyczny epizod!  :los: