The Big Donor Show

Zaczęty przez Showmag, Pn, 28 Maj 2007, 15:58:18

Showmag

Reality show, w którym wygrać można... nerkę
Widzowie holenderskiego programu "The Big Donor Show" zadecydują w SMS-wym głosowaniu o tym, która z trzech ciężko chorych osób czekających na przeszczep nerki otrzyma organ od 37-letniej pacjentki jednej z amsterdamskich klinik.

Program trafi na antenę jednej z prywatnych telewizji holenderskich już 1 czerwca. Chorzy będą zabiegali o sympatię widzów za pomocą dowcipów, inteligencji i urody. "Mimo poważnej tematyki program ma być trzymającym w napięciu telewizyjnym widowiskiem" - zapowiada gospodarz show Patrick Lodiers, znany jako ekspert od masowej i tandetnej rozrywki. "Proszę pamiętać, że uczestnicy naszej zabawy mają 33%. szans na nową nerkę. To o wielokroć więcej niż osoby, które w szpitalach czekają na przeszczep" - argumentuje Laurens Drillich, szef stacji BNN, która pokaże program.

"The Big Donor Show" zainteresował się parlament oraz Holenderska Fundacja Transplantologii. Protestują srodowiska chrzescijańskie. "To skandal, twórcy tej audycji zajmują się handlem organami, a o ile wiem, jest to w tym kraju zabronione" - podkresla rzecznik fundacji. "Są granice, których nie można przekraczać, ktos tu zapomniał o małym szczególe - ludzkiej godnosci" - mówi Joop Atsma z partii chrzescijańskich demokratów.

Gazety i inne telewizje zastanawiają się, czy w znanej ze swojej liberalnosci Holandii nie dojdzie do próby ocenzurowania stacji. BNN z kolei dopisało do swojego show ideologię i wystosowało oswiadczenie o następującej tresci: "Założyciel naszej telewizji, znany wszystkim w Holandii Bart de Graaf, cierpiał na niewydolnosć nerek. Nigdy nie doczekał się przeszczepu, choroba pokonała go pięć lat temu. BNN swoją nietypową inicjatywą chce pokazać Holendrom, że w naszym kraju niezależnie od dochodów w podobnej sytuacji są tysiące ludzi". Znany w Holandii lekarz i szef organizacji gromadzącej srodki dla pacjentów z niewydolnoscią nerek twierdzi, iż zamieszanie wokół programu zwraca uwagę na stan holenderskiej transplantologii.

Producentem show jest firma Endemol, która ma na swoim koncie takie formaty reality show jak "Big Brother" i "Fear Factor".

[Dziennik.pl]

Pudelek

Kontrowersyjny show był tylko grą!

Kontrowersyjny show, którego główną nagrodą miała być nerka do transplantacji był tylko grą. Główna bohaterka programu była aktorką - informuje Inga Rosińska, korespondentka TVN24. Pozostali - czekający na przeszczep - to autentycznie chorzy ludzie, którzy wyrazili zgodę na udział w programie i wiedzieli jakie są jego założenia.
Taka forma przekazu miała uswiadomić Holendrom problem braku organów do transplantacji.

O 37-letniej "dawczyni" wiadomo było, że ma na imię Lisa i że cierpi na raka mózgu. Decyzję, której z trzech osób uratować życie, Lisa miała podjąć na podstawie życiorysów kandydatów, rozmów z tymi ludmi, ich rodzinami i przyjaciółmi. Telewidzowie mogli jej doradzać, wysyłając SMS-y podczas 80- minutowego programu.

Zapowied tego programu wywołała falę krytyki w samej Holandii i daleko poza jej granicami. Wielu ludzi uważa, że twórcy programu, zaliczanego do kategorii "reality show", posunęli się za daleko.

Jak podało na stronie internetowej holenderskie MSZ, ambasady tego kraju otrzymywały wiele skarg od osób deklarujących, że są zszokowane formułą programu.

- Tylko Holandia mogła stworzyć takie show - napisał niemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Holenderska opinia publiczna była podzielona - jedni potępiali program, inni nie widzieli w nim nic niestosownego, jeszcze inni mieli co prawda obiekcje, ale uważali, że wywołanie publicznej debaty nad brakiem organów do przeszczepów jest bardzo potrzebne.

Do tych ostatnich zaliczał się m.in. dyrektor holenderskiego Instytutu Nerek Paul Beerkens, który przyznał, że sposób wywołania tej debaty nie bardzo mu się podoba, ale samo zwrócenie uwagi na problemy transplantologii jest czyms "fantastycznym".

Słuchacze jednej z lokalnych stacji radiowych sugerowali nawet że publiczna telewizja BNN, w której zrodziła się koncepcja tego programu, pozwoliła sobie wręcz na mistyfikację, by podniesć oglądalnosć -okazało się, że częsciowo mieli oni rację.

BNN bronił się przed emisją, podkreslając, że zależy jej na tym, by zwrócić uwagę na coraz większy niedobór organów do przeszczepów.

- Robimy program, o którym wiemy, że jest skrajnie kontrowersyjny (...), ale wierzymy, że rzeczywistosć jest znacznie gorsza - powiedział szef BNN Laurans Drillich, wskazując na bardzo długą listę oczekujących na przeszczepy.

joker

Polecam artykuł na TVN24.pl - sporo nowych informacji oraz filmiki - z momentu ujawnienia prawdy o programie, holenderskie oraz polskie komentarze. oto link: https://tvn24.pl/-1,1508759,wiadomosc.html

podmark

A ja tylko dorzucę cos od siebie odnosnie "Donor Show" - program był wczoraj na drugim miejscu pod względem oglądalnosci w Holandii. Pierwsze miejsce przyadło jak zwykle dziennikowi. Dokładne wyniki - 1 218000 widzów i 22,5 % udziału w rynku.

Showmag

12 tys. dawców organów po emisji reality show
Blisko 12 tys. osób zarejestrowało się jako dawcy organów po wyemitowaniu programu "The Big Donor Show", w którym trzy osoby czekające na przeszczep nerki rywalizowały o organ rzekomo smiertelnie chorej kobiety.

Wyemitowany 1 czerwca program w holenderskiej telewizji BNN okazał się mistyfikacją. Choć oczekujący na organy uczestnicy rzeczywiscie byli chorzy, od początku wiedzieli, że dawczyni jest aktorką. Celem emisji było uwrażliwienie społeczeństwa na problem przeszczepów.

Holenderski bank dawców organów poinformował w poniedziałek, że w ciągu półtora tygodnia po wyemitowaniu programu około 43 tys. osób sciągnęło przez Internet formularz decyzji w sprawie przeszczepienia po smierci ich organów. Do tej pory nadesłano 12 tys formularzy. Zwykle bank dawców otrzymuje co miesiąc 3-4 tys. formularzy, w których obywatele deklarują, czy chcą zostać po smierci dawcami, czy też wolą pozostawić tę decyzję swoim bliskim. Sposród 5,1 mln zarejestrowanych w banku osób, około 56% zadeklarowało, że chce oddać swoje organy potrzebującym. Według holenderskiego ministerstwa zdrowia 64% z nadesłanych po programie 12 tys. formularzy to nowe zgłoszenia, a reszta to korekty poprzednich decyzji.

W trakcie czerwcowego programu cierpiąca rzekomo na raka mózgu 37-letnia Liza miała podjąć decyzję, której z trzech ciężko chorych osób uratować życie. Przy wyborze kierować się miała życiorysami kandydatów, rozmowami z nimi oraz ich bliskimi, a także nadsyłanymi w SMS-ach poradami telewidzów. Uczestnicy programu mieli od 19 do 36 lat. Na antenie przedstawiono ich prawdziwe życiorysy oraz historie ich chorób. Wszyscy mieli już za sobą nieudane przeszczepy.

Według publicznej telewizji BNN, w której zrodziła się koncepcja tego programu, miał on zwrócić uwagę na narastający niedobór organów do przeszczepów i wydłużającą się w związku z tym listę oczekujących na operacje.

[PAP]

* * *

Pozytywne skutki holenderskiego reality show
Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał list do ministra zdrowia Zbigniewa Religi, w którym zwraca uwagę na pozytywne efekty, jakie przyniosła w Holandii emisja programu pod tytułem "The Big Donor Show" ("Wielki dawca"). Rzecznik zastanawia się, czy emisja widowiska w Polsce mogłaby pozytywnie wpłynąć na los pacjentów.

Przypomnijmy, że w trakcie "The Big Donor Show", cierpiąca rzekomo na guza mózgu 37-letnia Liza miała podjąć decyzję, której z trzech ciężko chorych osób uratować życie. Przy wyborze kierować się miała życiorysami kandydatów, rozmowami z nimi oraz ich bliskimi, a także nadsyłanymi w SMS-ach poradami telewidzów.

Jak napisał Janusz Kochanowski w swoim liscie, po wyswietleniu kontrowersyjnego reality show radykalnie wzrosła liczba potencjalnych dawców, oferujących oddanie swych organów do przeszczepów. Rzecznik zastanawia się, czy emisja tego typu programu w Polsce nie wywołałby "reakcji podobnych, z pożytkiem dla chorych, którzy oczekują na przeszczep organu dla ratowania życia" i poprosił ministra Religę o opinię w tej kwestii. Janusz Kochanowski zastrzega, że programu jeszcze nie oglądał, swoją wiedzę o nim opiera na przekazach medialnych. RPO przyznaje, że program jest "bardzo kontrowersyjny z etycznego punktu widzenia". Jednak, jak dodaje, z uwagi na ożywioną dyskusję na temat przeszczepów, jaką wywołał oraz wzrost osób deklarujących gotowosć oddania swoich organów, postanowił uważniej przyjrzeć się tej sprawie i zainteresować nią ministra zdrowia. Rzecznik powiedział w rozmowie z PAP, że obecnie czeka na możliwosć obejrzenia programu. Nie wyklucza, że zmieni zdanie, gdy go zobaczy.

Według holenderskiego banku dawców organów, w ciągu półtora tygodnia po wyemitowaniu programu około 43 tys. osób sciągnęło przez Internet formularz decyzji w sprawie przeszczepienia po smierci ich organów, a blisko 12 tysięcy zarejestrowało się jako dawcy. Zwykle bank dawców otrzymuje co miesiąc 3-4 tys. formularzy, w których obywatele deklarują, czy chcą zostać po smierci dawcami, czy też wolą pozostawić tę decyzję swoim bliskim.

* * *

Wyemitowany 1 czerwca program okazał się mistyfikacją. Choć oczekujący na organy uczestnicy rzeczywiscie byli chorzy, od początku wiedzieli, że dawczyni jest aktorką. Uczestnicy mieli od 19 do 36 lat. Na antenie przedstawiono ich prawdziwe życiorysy oraz historie ich chorób. Wszyscy mieli już za sobą nieudane przeszczepy.

Pomysł wyemitowania tego reality show wzbudził ogromne kontrowersje, był ostro krytykowany przez holenderski rząd, częsć opinii publicznej oraz wielu etyków i socjologów. Według publicznej telewizji BNN, w której zrodziła się koncepcja programu, miał on zwrócić uwagę na narastający niedobór organów do przeszczepów i wydłużającą się w związku z tym listę oczekujących na operacje.

[PAP]

Luxis

jesli już będzie retransmisja tego donor show, to publiczna powinna go wyemitowac, ale jak wszyscy wiemy na pewno tego nie zrobi i nie wykona swojej misji :P

voytasss

dobrze ze ten program zrobili i nie uwazam by bylo w nim cos zlego jelsi byl on realizowany w takiej formule jakiej byl

jesli jednak to wszystko okazaloby sie prawda to mozna by naprawde pomyslec ze ludziom juz siada mozg :D

Showmag

"Wielki dawca" prawdopodobnie nie trafi do Polski
Holenderski, kontrowersyjny reality show "The Big Donor Show", o którym głosno było na całym swiecie, prawdopodobnie nie trafi do Polski. Główną przyczyną jest znajomosć przebiegu akcji widowiska przez polskie społeczeństwo i znikoma szansa powodzenia formatu w polskich realiach.

Stacja TVN powiadomiła, że nie wyprodukowałaby takiego reality show. "To nie ma sensu. Wszyscy w Polsce wiedzą, jak skończył się ten program i nie da się go zrobić po raz drugi" - powiedział rzecznik stacji Karol Smoląg. Negatywną emisję o emisji programu wyraził też prof. Rowiński. "Szokowanie Polaków nie pomoże rozwiązać problemu, bo teraz ludzie boją się, że z przeszczepami wiąże się handel narządami" - powiedział. Ministerstwo Zdrowia też jest przeciwne realizacji "Wielkiego dawcy". "Instytucje publiczne nie powinny firmować tak kontrowersyjnych przedsięwzięć" - mówi Paweł Trzciński, rzecznik ministerstwa. Prof. Rowiński dodaje: "Po programie 12 tys. Holendrów zgodziło się na oddanie swoich narządów po smierci. W Polsce byłoby to niemożliwe. U nas nie rejestruje się zgody na pobranie narządów, tylko sprzeciw, a terapia szokowa nie zmieni przepisów".

* * *

Przypomnijmy, że kilka dni temu rzecznik praw obywatelskich przekonywał ministra zdrowia, że być może polska telewizja powinna pokazać program "The Big Donor Show". Widowisko skrytykował wczesniej rząd Holandii i Komisja Europejska. "Bez wątpienia program ten jest bardzo kontrowersyjny z etycznego punktu widzenia, wywołał też ożywione dyskusje. Jednak po jego emisji nastąpił radykalny wzrost liczby deklaracji potencjalnych dawców oferujących oddanie swych organów do przeszczepów. Zastanawiam się, czy emisja tego programu lub jego mutacji w polskiej telewizji nie wywołałaby reakcji podobnych, z pożytkiem dla chorych, którzy oczekują na przeszczep organu dla ratowania życia" - napisał prof. Janusz Kochanowski do ministra zdrowia Zbigniewa Religi.

[Gazeta Wyborcza]