Wife Swap

Zaczęty przez Showmag, So, 18 Gru 2004, 16:40:44

Showmag

"Wife Swap"- zamiana żon
Piątek, 26 listopada 2004, godzina 10:17

W Wielkiej Brytanii powstał reality show, w którym rodziny wymieniają się żonami. Zamiany mężów nikt by nie zauważył- twierdzą producenci programu. Wczoraj Lucy po pijanemu urządziła publiczną awanturę Patrykowi, wyzywając go od "smutnych onanistów". A Sam ma obsesję gimnastykowania się i twierdzi, że częste mycie usuwa z ciała ochronną warstwę skóry. Nie są to plotki z sąsiedztwa, tylko relacje z najnowszego odcinka "Wife Swap", programu, który bije na głowę nie tylko inne reality show w Wielkiej Brytanii, ale również najlepsze brytyjskie seriale komediowe. Od debiutu w styczniu 2003 roku, "Wife Swap" doczekał się czterech edycji i zebrał już najbardziej prestiżowe nagrody telewizyjne, m.in. Baftę i Złotą Różę na festiwalu w Montreaux. Obok Beckhamów, siarczystego poczucia humoru i wiesci z dworu jest perełką eksportową Zjednoczonego Królestwa. Format albo gotowe odcinki programu sprzedano do 60 krajów. 11 mln ludzi obejrzało pierwszy odcinek amerykańskiej wersji emitowany 29 wrzesnia, tuż po "Kawalerze do wzięcia". We wtorkowe wieczory przed telewizorami zasiada 5 mln Francuzów, żeby sledzić losy bohaterów "Zamienili nam mamusie!". "Wife Swap" jest spełnieniem marzenia (albo koszmaru) o tym, że pewnego dnia budzisz się w obcym domu i... no własnie.

Osobne łoże
Tytuł dosłownie oznacza "Zamianę żon"- pomysł zaczerpnięty z szalonych przyjęć urządzanych w latach 60. przez brytyjską i amerykańską socjetę, na których wymieniano najpierw serdeczny uscisk dłoni, a potem żonę i podobno niele się przy tym bawiono (taki styl życia opisał John Updike w książce "Couples"). Wprowadzająca w błąd nazwa to jedynie haczyk na widza, któremu serwuje się program w stu procentach prorodzinny. Dwie żony zamieniają się na dziesięć dni miejscami, ale ku uldze jednych telewidzów i rozczarowaniu drugich, nie dzielą łóżka z nowym partnerem. Przez pierwszy tydzień nowa mama prowadzi dom według zasad rodziny goszczącej, a w drugim tygodniu wprowadza swoje zasady i wtedy robi się naprawdę gorąco. Seks w jacuzzi nie jest w połowie tak ekscytujący jak to, co i o której się jada oraz kto trzyma pilota od telewizora. Według producentów, "Wife Swap" ma uczyć, wychowywać i bawić nie tylko oglądających, ale i ochotników, którzy biorą w nim udział. W przeciwieństwie do "Big Brother'a" lub "Baru" stawką nie jest nagroda pieniężna, ale wymiana doswiadczeń. Uczestnicy są ciekawi, czy rzeczywiscie- jak mawiają Anglicy- u sąsiada "trawa jest bardziej zielona". Przy okazji ci, którzy muszą, rozładowują "parcie na ekran" (używając telewizyjnego żargonu), a jesli spodobają się widzom, robią karierę w show-biznesie.

Protestantka zamiast anarchistki
Rodziny dobierane są tak, żeby wywołać jak najbardziej widowiskowy konflikt. Ale konflikt bez wrogosci- zaznaczają producenci. Wystarczy jednak sobie wyobrazić, co będzie się działo, kiedy strażniczka więzienna o surowych protestanckich zasadach trafi na dwa tygodnie do domu nadużywającej alkoholu anarchistki, która pozwala dzieciom hodować we włosach wszy i przeklinać na cały głos; albo wielkomiejska dziedziczka fortuny zatrudniająca cztery niańki do trójki swoich dzieci będzie musiała przez dwa tygodnie rąbać drewno i prowadzić szkolny autobus, a pracująca 12 godzin na dobę matka jedynaczki, która niewiele czasu poswięca dziecku, zamieni się miejscami z mamą szesciorga, która w dodatku wyszła za czarnego! Emocje z tych dwóch tygodni są skondensowane w godzinnym show.

Czasami od początku programu wiadomo, że nie będzie lekko. Kiedy Donna Dodds (na zdjęciu), hedonistyczna fryzjerka, wchodzi do domu Ann, nauczycielki i wielbicielki muzyki klasycznej, mówi: "Nie podoba mi się ten zapach. Smierdzi biblioteką. Tu są setki książek. Ale nuda. Chcę wrócić do domu...". Po chwili widzimy, jak Ann, łkając do kamery, wykrztusza: "Ten dom jest potwornie przygnębiający. Czuję się strasznie samotna". Dzieci Donny po programie będą opisywać Ann jako "grubą babę z mózgiem jak ktos ze Star Treka", a dzieci Ann porzucą książki i instrumenty muzyczne na rzecz telewizorów, które kupi im w prezencie Donna. Po programie fora internetowe pękają w szwach, a widzowie dzielą się na zwolenników jednego albo drugiego stylu życia. Publika nie szczędzi krytyki i ćwiczy się w epitetach: "wypindrzona Barbie", "zdzirowata analfabetka", "prowincjonalna krowa" albo "domowa wycieraczka". Ta jest złą matką, ta le gotuje, inna jest abnegatką, a jeszcze inna- snobką i egoistką. Za dużo wydaje albo skąpi, stale imprezuje, jest pedantyczna albo jest brudaską! Nie ma litosci. Mężom też się dostaje, ale jakby na boku. Producenci "Wife Swap" tłumaczą: "Najczęsciej, kiedy mąż znika z domu, nikt tego nie zauważa... To kobieta jest sercem domowego ogniska"... i to ona musi zdać egzamin na matkę i żonę.

Powiedział, że kocha
Puentą programu jest rozmowa obydwu rodzin o doswiadczeniach, jakie wyniosły z programu. Leją się łzy, padają słowa wdzięcznosci, ale i krytyki. Czasem ktos wyleje na kogos kufel piwa. Najczęsciej kobiety podkreslają, że po programie ich mężowie przechodzą metamorfozę. "Jason po raz pierwszy od 17 lat powiedział mi, że mnie kocha", "John sam poszedł po zakupy i robi mi sniadanie". Czasami, tak jak w przypadku Nicoli O'Sullivan, okazuje się, że u sąsiadów trawa jest bardziej zielona, a zastępczy mąż jest godny pozazdroszczenia. "Wife Swap to był ostatni dzwonek dla naszego małżeństwa. Nie chciałam wracać do domu... Zdałam sobie sprawę z tego, że bycie matką i żoną to nie wszystko, że należy mi się szacunek. Teraz dzielimy z mężem obowiązki po połowie, podczas gdy przed programem tylko ja zajmowałam się domem. Założyłam też własną firmę i zajęłam się importem mebli"- powiedziała Nicol. Dla wielu uczestników "Wife Swap" to lekcja tolerancji. Mięsożerni yuppies odkrywają, że ekologiczni lewicowcy to niekoniecznie leniwi outsiderzy, którzy palą trawkę i kultywują abnegację, angielscy Kiepscy wbrew pozorom są reformowalni, a rasisci znajdują wspólny język z imigrantami (choć akurat tego odcinka nie wyemitowano, bo był zbyt "letni"- obie rodziny bardzo polubiły nowe panie domu). Wydaje się, że dla rodzin biorących udział w "Wife Swap" te dwa tygodnie pod obstrzałem kamer to substytut terapii. Dopiero pojawienie się kogos obcego z odmiennymi wartosciami pokazuje, że najwyższa pora na zmianę albo wręcz przeciwnie, że tak, jak jest, jest dobrze, a własciwie najlepiej, jak może być. Nawet wtedy, gdy przy codziennym sprzątaniu wypija się butelkę whisky albo kiedy czas spędzony z dzieckiem ogranicza się do powiedzenia mu "dobranoc".

Krowa z zasadami
Niekoronowana królowa wszystkich edycji programu w Wielkiej Brytanii to Lizzy Bardsley (na zdjęciu z mężem Markiem)- bezrobotna trzydziestolatka z północnej Anglii, która wraz z mężem (również bez pracy) wychowuje dziewięcioro dzieci, żyjąc od dziesięciu lat z zasiłku. Zasiłek wynosi 37 tysięcy funtów rocznie (z racji liczby dzieci, ich chorób, depresji męża etc.), co pozwala rodzinie żyć skromnie, ale godnie. Lizzy nie przebiera w słowach i specjalnie nie ma w czym, bo między jednym a drugim przekleństwem niewiele się miesci. Ma charakterek- to ten typ, który albo się kocha, albo nienawidzi. Nikogo nie szokuje to, że po trzech dniach nagrywania programu Lizzy rezygnuje z eksperymentu, dzwoni do męża i każe wyrzucić "tę sukę z mojego domu". O co chodzi? Lizzy dowiaduje się, że jej oponentka miała w przeszłosci romans z żonatym mężczyzną. "Nie dam szansy tej szmacie rozbić mojego małżeństwa"- pokrzykuje, pakuje manatki i pospiesznie wraca do domu. Lizzy może i jest na utrzymaniu podatników, czym zdobywa sobie przydomek "Najbardziej leniwej krowy w Anglii", ale ma zasady- i tym zjednuje sobie serca widzów. Robi się chryja, brukowce schodzą jak swieże bułeczki, a kamera kręci dalej. W reality show opłaca się być sobą, bo po odcinku "Wife Swap", który zrobił z niej gwiazdę, Lizzy wygrała w "Najsłabszym Ogniwie", a teraz bierze udział w programie, który będzie dokumentował, jak wraz z mężem radzą sobie z prowadzeniem pensjonatu w nadmorskim kurorcie Blackpool. Producenci już zacierają ręce i liczą na sukces bliski serialowi "Hotel Zacisze".

Czwartą edycję "Wife Swap" w Wielkiej Brytanii zainaugurował niedawno odcinek, w którym tradycyjna niemiecka żona z zasadami zamienia się z wyemancypowaną angielską pielęgniarką, której dom prowadzi mąż. W Stanach Zjednoczonych własnie ukończono kręcenie programu, gdzie lesbijka doswiadcza na własnej skórze, jak to jest być żoną ortodoksyjnego republikanina z Teksasu, a jego żona przez dwa tygodnie próbuje życia z kobietą. Mnożą się pomysły na przyszłe odcinki, a fantazja widzów nie ma granic: "A gdyby tak żonę Kerry'ego zamienić z panią Bush, a Victorię Beckham z Madonną?"- pisze jeden z fanów. Producent programu Stephen Lambert mówi: "Też chętnie bym się z kims zamienił. Najlepiej z rodziną, w której mąż mało pracuje albo nie pracuje w ogóle".

[Agnieszka Jucewicz, Wysokie Obcasy / Foto: RDF Media]

podmark

Niestety nie znam czeskiego, więc nie wiem dokładnie, ale tytuł nowego programu jest podobny do "Zamiany żon", czyli brytyjskiego programu "Wife Swap", który w Niemczech nosi nazwę "Freuentausch". Program będzie emitowany w każdy czwartek o 21:15 w telewizji Nova. Oto logo tego programu:

podmark

"Zamiana żon" hitem w Czechach

Nadany w poniedziałek odcinek czeskiej wersji programu "Wife Swap" okazał się najlepiej oglądanym programem wieczoru. Srednia oglądalnosć wyniosła 1 764 000 osób, co daje stacji udziały wynoszące 51%. W porywach program oglądało aż 2 189 000, czyli 71% wszystkich czeskich telewidzów, któzy mieli w tym czasie włączony telewizor.


Ciekawe, czy po sukcesie tego reality show u naszych sąsiadów, któras z polskich stacji postanowi zrealizować polską edycję ??

Showmag

"Wife Swap 2" w Polsacie

Telewizja Polsat wyemituje drugą amerykańską edycję reality show "Wife Swap" ("Zamiana żon"), którego bohaterki decydują się zostawić mężów i dzieci, oddać klucze do swojego domu całkowicie obcej kobiecie i wyjechać na drugi kraniec Stanów Zjednoczonych, by sprawdzić, czy w innym miejscu i z inną rodziną nie byłoby im lepiej. Kobiety na pewien czas "wymieniają się" swoimi rodzinami, przenoszą do nowych domów i zamieszkują pod jednym dachem z obcymi sobie ludmi, dzieląc ich radosci i smutki (ale nie sypialnię), w warunkach odmiennych od tych, do których są przyzwyczajone. W każdym z odcinków poznajemy nowe bohaterki i ich bliskich. To ekstremalne doswiadczenie pomaga kobietom odkryć, co jest najcenniejsze w życiu.

Program "Wife Swap" narodził się w roku 2003 w Wielkiej Brytanii i zdobył już kilka prestiżowych nagród, w tym najbardziej prestiżowe: BAFTA (British Academy of Film & Television Arts) dla najlepszego reality show oraz Złota Róża dla programu reality na Międzynarodowym Festiwalu "Rose d'Or" w Lucernie (najważniejszej tego typu imprezie w Europie, na której prezentowane są najciekawsze programy rozrywkowe z całego swiata). Obecnie "Wife Swap" nadawany jest z powodzeniem w różnych stacjach telewizyjnych, między innymi we Francji, Niemczech, Australii i Nowej Zelandii. W Polsacie będziemy mogli sledzić drugą amerykańską edycję programu. Reality show (pod tytułem "Zamieńmy się żonami") będzie emitowany w każdy wtorek, srodę i piątek o 12:30, począwszy od 13 czerwca.

[showmag.info]

Pudelek

Cytat: "Admin""Reality show (pod tytułem "Zamieńmy się żonami") będzie emitowany w każdy wtorek, srodę i piątek o 12:30

To jakis dowcip :szok: ?! Już prędzej spodziewałbym się emisji po 23.
A zresztą KRRiT i tak pewnie nałoży karę na Polsat za propagowanie sodomii :devil: .

alexander

Po dwa odcinki dziennie bravo dla polsatu, bravo też za porę emisji... A ile odcinków "Zamiana żon" powstało?

podmark

Jestem ciekaw, kiedy jakas telewizja zrealizują polską wersję "Zamiany żon". Ten program jest już chyba we wszystkich krajach otaczających nas - m.in. w Niemczech, Czechach, Słowacji. Hitem jest też w Chorwacji... Ja myslę, że Polsat może już niedługo wystartować z castingiem i już jesienią wystartuje lokalna zamianka  :devil: . Polsat może będzie chciał znaleć dobrą odpowied na "Urwisa" TVN-u...

podmark

Ja dzisiaj poczekałem , aby obejrzeć ten program i co widzę  - zamiast "Zamiany żon" jest jakas durnowata "Boss Swap" - szefowie dwóch firma zamieniają się ze sobą na 2 tygodnie. Pomysł beznadzeijny - oglądać się tego nie da...

alexander

Ale to tylko chyba był jeden odcinek specjalny. Dalsze pewnie będą "Zamieńmy się żonami" a nie jak wczoraj "Zamieńmy się szefami". Ale faktycznie, pomysł o zamianie szefów w dwóch firmach jest nudny i nic się nie działo. Żony są lepsze i ich zamiany!

Pudelek

"Zamiana żon" to aktualnie mój ulubiony program nadawany wieczorami.
Na początku trochę draniło mnie, że dobierano skrajne przypadki rodzin ale teraz wiem, że takie zestawienie gwarantuje sporo emocji. Co do efektów, to wydaje mi się, że wnioski wyciągnięte przez rodziny są raczej prawdziwe, a nie wyreżyserowane jak w przypadku np "30 dni".

alexander

Pikachu masz rację ZZ to chyba najlepszy reality emitowany wieczorami, fajnie popatrzeć na zmagania rodzin które przeżywają wiele zmian. Każda rodzina jest inna, każda ma inną tradycje, inne zwyczaje a jak zrobić z tego mieszankę to można naprawdę otrzymać wspaniały show\.

Luxis

no fakt, program nie taki zły ;)

Showmag

"Wife Swap": cudza żona jest lepsza?
Brytyjczycy z niesłabnącym zainteresowaniem oglądają dziewiątą już edycję kontrowersyjnego reality show "Wife Swap". W jednym z sierpniowych odcinków wystąpiła Polka.

Więcej: https://showmag.info/?p=4972