Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Big Brother 3: Bitwa

Maja Frykowska-Brzezińska po latach: rozmowa o demonach, nawróceniu i rozliczeniu z przeszłością

Maja Frykowska-Brzezińska | fot. Plejada

W najnowszym odcinku „Gwiazd Cejrowskiego” gościem była Maja Brzezińska, kiedyś znana jako Agnieszka „Frytka” Frykowska. Przed laty była największą skandalistką polskiego show-biznesu. Dziś zaś jest nawróconą na chrześcijaństwo żoną i matką.

Kolorowa prasa przez lata nie pozostawiała na Frykowskiej suchej nitki. Kilka lat temu Maja zniknęła z mediów. Przez ten czas konsekwentnie odmawiała udziału w programach telewizyjnych. Teraz jednak wróciła, by opowiedzieć o zmianach, jakie zaszły w jej życiu. Maja Frykowska dorosła i nie przypomina skandalistki z „Big Brothera”. Dziś ma siłę by stawić czoła przeszłości i zdecydowała przedstawić „nową” siebie w talk-show Marcina Cejrowskiego.

Kilka lat temu Maja uznała, że nie chce dłużej tkwić w show-biznesie. – Stwierdziłam, że show-biznes nie do końca jest tym miejscem, w którym chcę się znajdować. (…) Korzystałam z narkotyków, byłam zagubiona w tym wszystkim. Sex, drugs and rock and roll – taki jest show-biznes. To nie jest przenośnia – mówi Maja o poprzednich latach swojego życia. – Dużo ludzi z show-biznesu jest zagubionych. Wchodzą w ścieżki, na które wchodzić nie powinni (…) To jest zatracenie siebie (…) Używki dają odwagę, żeby być super – dodaje.

Maja odniosła się też do wywiadu, jaki przed laty przeprowadził z nią Wojciech Cejrowski. – Znokautował mnie. Byłam tak zaszczuta i niepewna, że pozwoliłam na coś takiego. Nie wiem, czy jest tego świadomy, że zrobił mi dużą krzywdę. Nigdy mnie nie przeprosił i nie oczekuję tego. Ja wybaczam. To nie była chrześcijańska postawa, ale nie mnie to będzie oceniać – mówi. I dodaje: – Gdyby to, co się zdarzyło 15 lat temu z uczestnictwem mojej osoby miało miejsce dziś, nikt by nawet o tym nie powiedział.

Maja nie poddaje się w walce o swoje dobre imię. W ostatnim czasie wygrała proces z portalem plotkarskim Pudelek.pl. – Mówimy tu o portalu, o niesfornym piesku. 6 lat walczyliśmy z tym. (…) Walczyłam o swoją godność – mówi. Sprawa dotyczyła obraźliwych nagłówków i artykułów, takich jak „Macanie za tysiaka”, „50 tysięcy za seks w wannie”, „Za darmo, czy za pieniądze?”, „Upadłeś na dno, od spodu tylko Frytka”, „Frytka przy nadziei” czy „Frytka jest sprzedajną dziwką”, które pojawił się na łamach portalu. – Wygrałam ten proces. Portal miał umieścić przeprosiny na głównej stronie. 13 lipca 2016 wyrok stał się prawomocny, oni się odwołali do Sądu Najwyższego, (…) żeby nie umieszczać tych przeprosin. Sąd to odrzucił. Do dziś tych przeprosin nie ma. Złożyliśmy wniosek o egzekucję. Będą musieli to zrobić. Warto walczyć o swoje dobre imię – opowiada Maja.

Dziś nie planuje powrotu do show-biznesu. – Sława niszczy. Za tym nic nie idzie. To jest iluzja poczucia tego, że jesteś wyjątkowy. Tak naprawdę jesteś tylko człowiekiem – uważa Maja. Zaznacza, że człowiek sam dąży do niebezpiecznych sytuacji. – Ludzie cały czas szukają nowych doznań, nowych przeżyć. (…) Działają z automatu na zasadach diabelskich. (…) Złe rzeczy, Sodoma i Gomora, to musi znaleźć źródło eksplozji, gdzie to się zakończy. My sami do tego dążymy. Człowiek jest destrukcyjny dla samego siebie – mówi.

Maja opowiedziała także o swoim nawróceniu i o swoim stosunku do duchowości. – Ludzie nie wierzą w świat duchowy. (…) Największą bronią Diabła jest to, że w niego nikt nie wierzy. Wszyscy myślą, że to jest fanaberia, a to się dzieje naprawdę. Świat duchowy jest bardziej realny niż ten, w którym my żyjemy. U mnie zaczęły się takie sytuacje, że miałam ataki demoniczne i byłam wręcz bombardowana przez demony. (…) Jedną z rzeczy, która otwiera ludzi na świat demoniczny są narkotyki. (…) Miałam wychodzenie z ciała, to było poza moją kontrolą. Zazwyczaj działo się to na jawie, kiedy szłam spać. Widziałam świat duchowy. Przełomem był moment, kiedy wiedziałam, że mogę zginąć, mogę umrzeć, mogę zostać zabitą przez te rzeczy, które widziałam. Diabeł działa na poziomie myśli, to jest bitwa o umysł – opowiada Maja.

Zdradza, że w celu oczyszczenia, była poddawana egzorcyzmom. – Ryczałam, krzyczałam, wrzeszczałam, wykręcało mnie. Kiedy skończyliśmy miałam zakwasy i nie mogłam się ruszać przez 3 dni. Trwało to parę godzin. U mnie w kościele to jest na porządku dziennym, to się dzieje wszędzie tam, gdzie demony się manifestują – opowiada. Obecnie Maja jest przekonana, że Chrystus zawsze jej pomoże. – Kiedy się nawracasz do Jezusa Chrystusa, przychodzisz z otwartym sercem, wyznajesz go swoim zbawicielem, to masz powera i moc wypędzania demonów. (…) Jeśli ja się przyznaję do mojej wiary i że Jezus Chrystus jest moim panem, on się do mnie przyzna. Jeśli miałabym stanąć przed Bogiem, to poszłabym z podniesioną głową i nie bałabym się: bierz mnie taką jaką jestem – mówi.

Maja upatruje przyczyn problemów, przez które musiała przejść, w trudnym dzieciństwie. Agnieszka Frykowska wychowywana była przez babcię, bez obecności ojca, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Z kolei jej dziadek został zamordowany przez bandę Mansona. – Nie było pewnych wzorców, Poszukiwałam ciągle, (…) Dziwne, chore związki. (…) Kiedy patrzę na swoją przeszłość, to wstydzę się tego – mówi. – Jest coś takiego jak przekleństwo pokoleniowe. Dziś wiem, że pewne rzeczy, które się zdarzyły, były na prośbę tych ludzi. W czasie, gdy mój dziadek żył, to były czasy hipisowskie. Oni brali narkotyki, robili różne rzeczy, wystawiali się na ciemne rzeczy. Jeśli chodzi o mojego tatę, (…) zawsze myślałam, że będzie mnie prowadzić do ślubu. (…) Kiedy to się zdarzyło, to był ogromny cios. Nie mogłam się z tym oswoić i wytłumaczyć, czemu tak się stało – opowiada.

Maja wciąż jednak czeka na pojednanie z babcią, Ewą Marią Morelle. Obie nie mają obecnie ze sobą kontaktu. – Był moment, kiedy miałyśmy ten kontakt. To jest taki moment, kiedy nie wiem, czy jesteśmy gotowe na to zbliżenie. Myślę, że ma głębokie rany po tym wszystkim, co się zdarzyło. (…) Myślę, że jest mocno zraniona przez życie – mówi Maja.

Mimo trudności, Maja uważa, że po latach odzyskała spokój ducha. – Wyszłam za mąż, urodziłam córkę. (…) Przełomem w moim życiu było moje nawrócenie. (…) We mnie jest spokój. Wiem, do kogo ja należę dzisiaj – mówi Maja. – Poza oddaniem swojego życia Jezusowi, Maja jest szczęśliwa u boku swojego męża. Uważa, że jest mężczyzną jej życia. – Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, (…) jesteśmy bożą jednością – opowiada.

Dziś Maja głosi w mediach Ewangelię. Obecnie oczekuje też na swoją premierę teatralną. – Gram w teatrze. To jest teatr związany z moim kościołem. Teatr Jego Chwały. Teatr to jest jedyna rzecz, której nie spróbowałam. To prawdziwy warsztat dla aktora – uważa.

Poprzedni artykułNastępny artykuł