Tylko Muzyka 05

„Tylko Muzyka 5” – odcinek 4: czwarta relacja z castingu

Jury programu Tylko Muzyka | Fot. Polsat

Kolejne przesłuchania do piątej edycji programu „Tylko Muzyka” za nami. Kto poruszył jurorów wc zwartej relacji z castingu?

Jury programu Tylko Muzyka | Fot. Polsat
Jury programu Tylko Muzyka | Fot. Polsat

Program rozpoczęła Propabanda Eest Collective z warszawskiej Pragi. Sekstet gra multikulturową mieszankę folku z tzw. dawnych demoludów, czyli krajów Europy Środkowo-Wschodniej – od Polski, przez Bałkany, Mołdawię, Węgry, Słowację po Ukrainę. W „Must be the Music” usłyszeliśmy żywiołowy numer „Tortapapir” z repertuaru zespołu węgierskich Cyganów Besh o droM. – Było dużo energii, jesteście cudni – oceniła zachwycona Kora. – Jest moc, świetnie zagrane, świetnie zaśpiewane – dodał Adam Sztaba.

Kompletnie odmienną stylistykę zaprezentowała discopolowa grupa Tropic z dwoma tancerzami w składzie. Publiczność w studiu od razu podchwyciła piosenkę „Straciłaś cnotę” zespołu Ricchi e Poveri, ale decyzja jurorów była bezlitosna. Cztery głosy na „nie” zostały przyjęte jękiem zawodu publiki. – Dla mnie to takie nieludzkie. Jak się ma trochę gustu, to trzeba to unicestwić – nie miała wątpliwości Kora. – Nie interesuje mnie taka muzyka – dodała Elżbieta Zapendowska, która zaznaczyła, że tylko w pewnym momencie było zabawnie za sprawą pląsających tancerzy.

Występ duetu Arkadiusz Szulc Band podzielił jury (na „tak” były Kora i Elżbieta Zapendowska), ale Arkadiusz Szulc (możemy go pamiętać z drużyny Janusza Panasewicza z „Bitwy na głosy”) pogrążył się swoją niewiedzą. Poszło o utwór Marka Jackowskiego, z którym Kora współtworzyła Maanam. Szulc zaliczył wpadkę wymieniając właśnie Golden Life jako wykonawców oryginalnej wersji. Tymczasem „Oprócz błękitnego nieba” to piosenka Marka Jackowskiego, którą później wykonywała m.in. grupa Golden Life. – Zmieniam decyzję, jesteś głuptakiem – zdenerwowała się Kora. Pozostali jurorzy zwrócili uwagę na częste luki w wiedzy szczególnie u młodszych uczestników.

Jedną z bohaterek odcinka była Patrycja Baczyńska, która straciła wzrok, gdy miała 2 lata. 26-latka z Ustki wykonała przebój „I Will Always Love You” z repertuaru Whitney Houston. Wyraźnie poruszona i wzruszona Kora z trudem powstrzymywała łzy. Dla Eli Zapendowskiej małym minusem był fakt, że Patrycja zaśpiewała „dosyć zimno”. – A dla mnie to jest plusem, to było bardzo kontrolowane – pochwaliła za to Kora. – Twoja wersja była nieprawdopodobnie subtelna, bez popisywania się – dodał Wojtek „Łozo” Łozowski.

Fairytaleshow z Ząbkowic Śląskich to rockowy kwartet bogato czerpiący z rockowej tradycji, a do programu „Tylko Muzyka” przyszli z własnym numerem „Was She Gonna”. – Utwór prosty, ale ma wszystko czego potrzeba – oceniła Kora. – Fajny numer, fajnie się was słucha – dorzuciła Ela Zapendowska.

Mocno oklepany w licznych talent-search shows przebój „Use Somebody” Kings of Leon zaprezentował obdarzony rockowym głosem Patryk Kumór. 30-latek z Będzina jako klawiszowiec występował w metalowych grupach Darzamat i Division by Zero, a teraz próbuje sił na własną rękę. – W gardle siedzi potężny wokal – docenił Adam Sztaba. – Masz fajną barwę i to twoja siła – oceniła Ela Zapendowska.

Na cztery głosy na „tak” zasłużyli jeszcze Future Folk, który tworzą: pochodzący z Zakopanego Stanisław Karpiel-Bułecka i Szymon Chyc-Magdzin (wnoszą typowe dla regionu elementy tradycji ludowej) oraz krakus Matt Kowalsky odpowiedzialny za elektronikę. Trio w czerwcu 2012 r. zadebiutowało płytą „Zbacowanie”, z której pochodzi ich wersja góralskiej pieśni ludowej „W murowanej”. – Mogło być więcej ognia w tej elektronice, ale cały projekt jest zajebisty – skomentował „Łozo”. – Bardzo dobra metoda, żeby przybliżyć góralszczyznę – dodał Sztaba.

Duet Susanna i Aleksander zaprezentował oryginalną i nietypową wersję utworu „Tańczące Eurydyki ” Anny German. Na „nie” była Kora, której nie przekonała „dziwna” interpretacja. – Miałem leciutkie skojarzenie z fado, Ania Jopek to potrafi u nas, ale u pani też to było – dodał Adam Sztaba.

Grupa Lubisz To! ze Śląska to wokalny sekstet, który na scenie obywa się bez wsparcia instrumentów. W programie sięgnęli po „komercyjny” utwór „Ma Chérie” DJ Antoine feat. The Beat Shakers we własnej aranżacji. – Pomysł fantastyczny, ale było tak dużo bałaganu, tyle nieczystości – na „nie” była tylko Ela Zapendowska. Podobnego zdania byli też Adam Sztaba i „Łozo”, którzy jednak wcisnęli zielony przycisk. – Podobaliście mi się w tej niedoskonałości – ocenił „Łozo”.

Rockowa grupa Fri Stejdż Bend z Suwałk do „Tylko Muzyka” przyszła z własnym utworem „Terminator barowy”. Największym atutem jest charakterystyczny wokalista. – Byłem w połowie drogi – powiedział Sztaba, który jako jedyny pozostał nieprzekonany. – Były rozjazdy, ale atutem jest front, a poza tym to był fajny numer – dodał „Łozo”.

Duet Violka i Doych to wykonawcy znani z wcześniejszych edycji programu. Wokalistka Wioletta Marcinkiewicz dotarła do półfinałów w drugiej odsłonie programu, a Doych to perkusista grupy Rotten Bark (finaliści pierwszej edycji). Razem wykonali „Ain’t No Other Man” Christiny Aguilery. – Nie kupuję tego absolutnie – „Łozo” był kompletnie zaskoczony pozytywnymi opiniami pozostałych jurorów, szczególnie Kory, która był wręcz powalona talentem Violki. – Jesteś bardzo wyrazistą wokalistką, ale musicie zaistnieć w pełnym składzie – zauważyła Ela Zapendowska.

Chłopięcym urokiem (a także sporymi umiejętnościami) błysnął gitarzysta Marcin Patrzałek. 12-latek z Kielc sięgnął po przebój „Tears In Heaven” Erica Claptona. Dla Wojtka Łozowskiego udział Marcina to jeszcze za wczesny etap. Innego zdania był Adam Sztaba: – Jestem oczarowany, nie było to ogniskowe odegranie akordów.

Primetime z Warszawy to dawka solidnego hard rocka. Tu ponownie jurorzy byli odmiennego zdania. – Nie ma frontu, a on nie może zawodzić – skrytykował Sztaba. – Dla mnie fantastyczny front, jestem przekonana, że osiągnięcie sukces – pochwaliła lidera Kora.

Marcelina Kacmajor z Białegostoku wykonała słynne „Hallelujah” z repertuaru Leonarda Cohena. – Nie da się już tego słuchać, bo wszyscy to śpiewają, ale pani dała radę – oceniła Ela Zapendowska. – Było sporo nieczystości, ale możliwości ma pani duże – tak 27-latkę podsumował Adam Sztaba, a na „nie” zagłosował „Łozo”.

[Interia.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł