Pranki

Wystartowała emisja trzeciej edycji „Joe Schmo Show”

"Joe Schmo Show" powraca na ekrany | fot. Spike

Wczoraj w amerykańskich telewizorach zadebiutowała nowa edycja hitowego przed laty programu „The Joe Schmo Show”. W widowisku śledzić można losy nieszczęśnika, który myśli, że wraz z innymi osobami bierze udział w niepowtarzalnym reality show, podczas gdy tak naprawdę wszyscy pozostali gracze są wynajętymi aktorami.

Uczestnik biorący udział w programie „The Joe Schmo Show 3: The Full Bounty” żyje w przeświadczeniu, że występuje w reality show mającym na celu odnalezienie nowego łowcy nagród, w którym dla zwycięzcy przewidziano nagrodę w wysokości 100 tys. dolarów. Tytułowy „Joe” weźmie udział w serii konkurencji, podczas których będzie musiał m.in. nauczyć się jak rozbroić „bombę”. „Joe” do samego końca nie będzie wiedział, iż cały program jest ustawiony, a wszyscy pozostali uczestnicy są wynajętymi aktorami.

Wśród innych „uczestników” trzeciej edycji zobaczymy m.in. Lorenzo Lamas – amerykańskiego aktora filmowego i telewizyjnego, który w programie… zagra samego siebie.

Zdjęcia do „The Joe Schmo Show 3: The Full Bounty” miały miejsce w lipcu zeszłego roku. Program zadebiutował wczoraj na antenie kanału Spike TV. Stacja wyemitowała od razu dwa odcinki nowego sezonu. Kolejne będzie można oglądać co tydzień, w każdą środę. Na show złoży się 10 odcinków. Format ponownie prowadzi Ralph Garman.

Przypomnijmy, że w pierwszej edycji widowiska, emitowanej w 2003 roku i zatytułowanej „The Joe Schmo Show”, widzowie oglądać mogli losy tytułowego „Joe”, który sądził, że bierze udział w formacie „Wielki luksus” („Lap of Luxury”), podobnym w swej konstrukcji do „Big Brothera”. W rzeczywistości „Joego”, czyli Matta Kennedy Goulda, otaczali sami aktorzy. Program „The Joe Schmo Show” był jednym z najlepiej oglądanych widowisk na antenie Spike TV, a finał przyciągnął przed ekrany 3,4 mln widzów. Z kolei podczas drugiego sezonu, emitowanego w 2004 roku, producenci wkręcili aż dwie osoby – kobietę i mężczyznę. Oboje wzięli udział w fikcyjnym reality show „Ostatnia szansa na miłość („Last Chance for Love”), podobnym w swej konstrukcji do „Kawalera do wzięcia”.

Poprzedni artykułNastępny artykuł