You Can Dance 6

„You Can Dance 6” – odcinek 3: relacja z castingu we Wrocławiu

Jurorzy programu You Can Dance | Fot. TVN

Tancerze z zagranicy oraz zdeterminowani uczestnicy poprzednich castingów robili wrażenie we wczorajszym, trzecim odcinku „You Can Dance”. Jednak to ludowe korzenie Kingi Rusin i Agustina Egurroli najbardziej wszystkich zaskoczyły.

Jurorzy programu You Can Dance | fot. TVN
Jurorzy programu You Can Dance | fot. TVN

We Wrocławiu na przedostatnim castingu zrobiło się międzynarodowo. Dwie reprezentantki Białorusi – Masza, specjalizująca się w tańcu współczesnym, oraz piękna szesnastoletnia Anastazja, posiadaczka imponująco długich włosów, przykuły uwagę jurorów i publiczności. Swoją reprezentację podczas przesłuchań na Dolnym Śląsku miała również Ukraina. Czy taniec brzucha w wykonaniu przedstawicielki tego kraju może być powodem do dumy dla naszych wschodnich sąsiadów?

Z pewnością swoim „towarem eksportowym” może poszczycić się Brazylia, gdyż największą zagraniczną atrakcją tego castingu okazał się Marcos, pochodzący właśnie z tego państwa. Gorący Latynos, tańczący w zespole Mazowsze, zawrócił w głowie nowej jurorce „You Can Dance”. Męskie wdzięki tak na nią zadziałały, że chciała koniecznie zabrać go na warsztaty do Casablanki. Może odezwały się sentymentalne wspomnienia, bo w końcu sama kiedyś tańczyła w zespole pieśni i tańca ludowego.

Zainteresowanie Kingi utalentowanym cudzoziemcem wzbudziło zazdrość Agustina. Przewodniczący jury postanowił zaprezentować swoje umiejętności w dziedzinie tańca ludowego. Hołubce Egurroli wywołały wielki entuzjazm wśród publiczności, a zwłaszcza pokładającego się ze śmiechu Michała Piróga. A co na to wszystko Kinga? Sama wskoczyła na scenę, żeby przypomnieć sobie dawne lata. Jednak wysokie szpilki trochę pokrzyżowały jej plany choreograficzne. Tajemnica pierwszych doświadczeń tanecznych dwójki jurorów ujrzała światło dzienne. Młodzieńcze lata spędzone przez nich w zespole pieśni i tańca ludowego dały o sobie znać.

Na wrocławskiej scenie pojawił się też finalista ostatniej edycji programu, któremu kontuzja uniemożliwiła walkę o główną nagrodę. Po nieszczęśliwym wypadku utalentowanemu Sebastianowi Piotrowiczowi, bo o nim właśnie mowa, przewodniczący jury obiecał na oczach milionów widzów miejsce wśród 36 uczestników warsztatów kolejnej edycji. Honorowy tancerz nie chciał jednak biletu „za darmo”. Podobnie jak setki innych kandydatów we Wrocławiu, poddał się ocenie jurorów.

Odwaga i determinacja to również cechy puszystej tancerki – Edyty. W grudniu, na castingu w Lublinie, Michał Piróg powiedział jej wprost, że jej zbyt duża waga utrudnia jej osiągnięcie wszechstronności w tańcu. Nie poddała się jednak i przez cały miesiąc trenowała, by zrzucić kilka kilogramów, lepiej wyglądać na scenie i poprawić swoją choreografię. Zmiana od razu została zauważona przez nasze jury. Inny kolor włosów, inna choreografia i pełna wiara w siebie.

Wrocław okazał się jedną wielką galerią osobowości. Na przesłuchaniach pojawili się mistrz świata w boogie woogie, Lady Gaga oraz znany już widzom, bardzo wrażliwy tancerz – Dominik, któremu w Izraelu nie dopisało szczęście. Zanim wciągnął go taniec, kilkanaście godzin dziennie spędzał przed komputerem. Gry komputerowe były jego światem. Gdy pewnego dnia wszedł do szkoły tańca, poczuł, że chce tam spędzać każdą wolną chwilę. Taniec stał się jego pasją. I chociaż krótko tańczy, to emocjonalność jego wykonań i serce, które w nie wkłada, porywają publiczność. Owacje na stojąco i uznanie widzów, to największa nagroda dla tancerza.

[Plejada.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł